wtorek, 28 stycznia 2014

Wierzysz w państwową emeryture?



Wszystkim którzy zastanawiają się dlaczego tak dużo czasu poświęcam na naukę inwestowania i budowę kapitału kosztem bieżącej konsumpcji odpowiem w tym wpisie.
Dla mnie bardzo ważna jest świadomość, że jestem przygotowany na każdą ewentualność i że z każdym problemem mogę sobie poradzić.
Doszedłem do wniosku, że aby osiągnąć niezależność muszę połączyć ze sobą kilka elementów min:
- minimalizm czyli docenianie wszystkiego co się osiągnęło, zamiast szukać szczęścia w posiadaniu coraz większej ilości gadżetów.
- odpowiednio duża poduszka finansowa która musi pokryć wszystkie nieprzewidziane wydatki.

O poduszce finansowej pisałem już we wpisie "Czy to jest dobry czas abyś zaczął inwestować? " 

Poduszkę finansową buduje się na wypadek utraty dochodów.
Utrata dochodów wiąże się najczęściej z utratą pracy ale także z chorobą czy starością.
Właśnie starością chciał bym się zająć w tym wpisie.

Młodzi ludzie rzadko kiedy zastanawiają się nad swoją emeryturą, wydaje się ona taka odległa, że odkładają ten problem na później.
Niesie to niestety ze sobą niebezpieczeństwo, że w pewnym momencie jest już za późno.
Ale jest się czym przejmować skoro za naszą emeryturę odpowiada państwo?
Hmm a czy rozsądny człowiek który chce być niezależny może swój los oddawać w ręce innych i to akurat w takim wieku w którym może już nie być na tyle sprawnym żeby samemu o siebie zadbać?
 Odpowiedz jest tylko jedna, jak ktoś chce zachować niezależność (nie być zależnym od kaprysu innych ludzi czy instytucji) to musi być przygotowany na każdą ewentualność.





W ekonomicznej blogosferze ciężko szukać ludzi którzy wierzą, że dostaną państwową emeryturę pozwalająca przeżyć bez burczenia w brzuchu. Nawet niektórzy politycy w przypływie nagłej szczerości wyznają, że też w to nie wierzą.


Ja nie jestem tak radykalny jak większość kolegów z blogosfery i nie wieszcze bankructwa ZUSu.
Bankructwo ZUSu równało by się z bankructwem kraju a taki scenariusz chociaż możliwy (Polska w swojej historii bankrutowała już trzy razy) jednak jest mało prawdopodobny.
Mimo, iż nie zakładam bankructwa Polski i tak jestem przekonany, że emerytury wypłacane przez państwo będą na bardzo niskim poziomie, wystarczającym co najwyżej aby nie umrzeć z głodu.
Niestety za tym scenariuszem przemawiają wszystkie liczby oraz już podejmowane przez rządzących działania.

Polska ma obecnie bardzo złą sytuacje demograficzną, współczynnik dzietności wynosi 1,4 (dla wymiany społeczeństwa ten współczynnik wynosi 2,1) co spowoduje zachwianie stosunku osób pracujących do tych przebywających na emeryturze. Obecnie na czterech pracujących przepada jeden emeryt co w naszym systemie emerytalnym oznacza, że czterech pracujących utrzymuje jednego emeryta. Jeżeli sytuacja demograficzna się nie poprawi nastąpi szybkie starzenie się społeczeństwa i mniejsza liczba pracujących będzie musiała utrzymywać większą liczbę emerytów, co musi skutkować zwiększeniem podatków (w Polsce podstępnie nazwanych ubezpieczeniem społecznym) lub obniżeniem emerytur.
Dodatkowo złą sytuacje pogarsza duża emigracja, wyjeżdżają głównie ludzi bardzo młodzi którzy będą teraz zasilać systemy emerytalne Niemiec, Anglii itd.
Należy pamiętać, że składki pracujących już nie wystarczają na pokrycie wypłacanych emerytur, system już się nie bilansuje a ZUS duży depozyt musi pokrywać pożyczkami min. z banków komercyjnych.

O złej sytuacji systemu emerytalnego świadczą też nieśmiałe próby jego ratowania czyli zamiana waloryzacji procentowej na kwotową, rozmontowywanie OFE (nacjonalizacja części środków tam zgromadzonych) i zwiększanie lat pracy (wydłużenie czasu pracy do 65lat i wysłanie sześciolatków do szkoły) te zmiany nie rozwiązują problemów (ZUS nadal się nie bilansuje) i są najprawdopodobniej dopiero wstępem (myślę, że wiek emerytalny będzie jeszcze podnoszony).




Przewidywane emerytury będą i tak bardzo niskie czego nikt nie ukrywa i według dzisiejszych wyliczeń (optymistyczny wariant) mają wynosić 40% pensji. Jak sytuacja gospodarcza się pogorszy to w grę wchodzi np. obcięcie wysokości wypłacanej emerytury (tak jak zrobiła to np. Łotwa w 2009r) czy brak waloryzacji (a inflacja zrobi swoje).

Reasumując musimy się przyzwyczaić do myśli, że na emeryturę przejdziemy bardzo późno a jej wielkość będzie niewystarczająca abyśmy utrzymali dotychczasowy standard życia.
Jak dla mnie emerytura w okolicy siedemdziesiątki to stanowczo za późno co zmusza mnie do większego wysiłku na drodze do wolności.

Podobne wpisy:

Czy to jest dobry czas abyś zaczął inwestować?
Kapitał na inwestycje.



Przetestuj ZuluTrade na koncie demo już teraz!
ZuluTrade - Automatyczne inwestowanie na rynku forex jeszcze nigdy nie było takie proste!


4 komentarze:

  1. Całkowita zgoda z Twoimw wpisem, jeżeli będziemy liczyć tylko na emeryturę z ZUS to czeka nas niezbyt wesoła starość. Oczywiście jak dobrze zauważyłeś tej emerytury trzeba najpierw dożyć. Od dłuższego czasu przeglądania już Twojego bloga i coraz bardziej mi się podoba, widzę jak wiele jeszcze pracy mnie czeka. Jak będziesz mieć chwilę wpadnij na gpw4you.blogspot.com i spróbuj doradzić jak go trochę podrasować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieje na wariant optymistyczny czyli, że do emerytury dożyje i że ją dostane. Ale nadzieja to trochę za mało aby na jej podstawie planować życie więc wole być przygotowany na warianty mniej optymistyczne.
      A jeżeli chodzi o bloga to dla mnie jest trochę pusto po bokach. Pewnie jest to przemyślany ruch aby nie odciągać uwagi od wpisów ale wygląda trochę nienaturalnie (przytłaczająco?) i utrudnia nawigacje. Mógł byś umieścić menu odsyłające do wybranych przez ciebie (najlepszych) tekstów i np. najpopularniejszych co powinno zatrzymać na dłużej na blogu nowych odwiedzających (a dla stałych czytelników pewnie nie będzie miało znaczenia). Możesz też przenieść archiwum z dołu.

      Usuń
    2. "mam nadzieje na wariant optymistyczny" :)
      Nadzieje to i ja mam ale nie wieże w wariant optymistyczny, no chyba że coś w tym kraju zacznie się szybko zmieniać na lepsze. Jak na razie szybko ludzie stąd wyjeżdżają i to Ci najodważniejsi którzy mogli by zakładać firmy ty w kraju dziadów.

      Usuń
    3. Nie wykluczam zmian na lepsze, ale wole się przygotować na najgorsze scenariusze.

      Usuń