wtorek, 4 marca 2014

Czy istnieje mentalność biedy?



Do napisania tego wpisu zainspirował mnie wpis na blogu Michała - Jak oszczędzać pieniądze.
Michał w ostatnim konkursie organizowanym przez Onet - "Blog Roku 2013" otrzymał aż dwie nagrody.
Naturalnie po ogłoszeniu wyników Onet na swoich łamach umieścił wywiad z Michałem, wywiad który rozwścieczył ludzi którym, delikatnie mówiąc, nie podoba się oszczędnie...
Zaczęli wylewać żale jak to ich życie krzywdzi i chwalić się swoimi niepowodzeniami, rozpoczęła się swoista licytacja kto ma w życiu ciężej.

Poniżej kilka co smakowitszych kąsków aby oddać klimat "dyskusji".

"Ja proponuje zrobić taki program (rodzaj Big Brothera)!! Dajemy Panu 1200zł i do utrzymania 4 osobowa rodzinę za te pieniądze, a Pan codziennie na żywo bedzie pokazywał jak to zrobić!!
Jak mówia chińczycy lepiej raz zobaczyć niż 100 razy usłyszeć!
Co Pan na to? 
"
"Jesteś taki mądry to przeżyj za 800zł renty/ czynsz, lekarstwa, dojazd do lekarzy/ . Wylicz ile zaoszczędzisz miesięcznie. "
"debilu zobacz ilu ludzi szuka chleba w smietniku bo zarabiaja 1200 zloty i maja dzieci na utrzymaniu takie prawo nam rzad zgotowal tusk i jego banda zlodziei" 
"ble ble panie mądraliński...1200 na trzy osoby ciekawe na czym mam zaoszczędzić" 
"Ta madrala wpadla na swietny sposob ,z biedakow chce zrobic biedakow z bida oszczednosciami ,to na pewno pomoze przełknać im gorzki los spoleczenstwa w panstwie bedacego jakoby pepkiem UE ale z zarobkami rodem z zupelnie innych czesci swiata.jesli tak samo sie pracuje a zarabia 4-5 razy mniej..."
 " taki dusigrosz jak autor bloga zrezygnowałby z dobrze płatnej pracy??? mało wiarygodne. Chyba raczej mu podziękowali. Zorientował się, że wypisując oczywistości dla średnio inteligentnych można zarobić to rozkręca biznes"
"OGROMNA WIĘKSZOŚĆ TYCH CO IM SIĘ " UDAJE " POWINNA SIEDZIEĆ W KRYMINALE......ZUPEŁNIE NIE WIDZISZ, JAK WIELE SPRAW ZAMIATA SIĘ POD DYWAN.....TO WŁAŚNIE CI CO IM SIĘ " UDAJE "....  "
"DOKŁADNIE.Ja zarabiam mniej niż połowę najniższej krajowej-umowa zlecenie .Mam dzieci,mąż pracuje dorywczo,równocześnie szukając pracy.NIE MAMY Z CZEGO OSZCZĘDZIĆ nawet 10zł. Zdarza się ,że dziecko nie idzie z klasą do kina,nie mówiąc o wycieczkach szkolnych,bo nie mamy na to pieniedzy.Musielibyśmy zrezygnować z jedzenia!A ten ekspert mówi o wakacjach,zwiedzaniu świata.My wydajemy na jedzenie,rachunki,czynsz."
Oczywiście były i komentarze osób bardziej świadomych finansowo ale było ich zdecydowanie mniej niż takich jak powyżej.
Zawsze jak zaczynam czytać komentarzy pod artykułami  w mainstreamowych mediach to zawsze mi się humor psuje, nie ważne na jaki temat jest artykuł  zawsze większość komentarzy jest w takim tonie. Czy to znaczy że taki poziom reprezentuje większość naszego społeczeństwa?  Myślę, że nie. Po prostu "normalni" ludzie mają lepsze rzeczy do robienia niż komentowanie artykułów na portalach internetowych.

Wiele razy spotkałem się ze stwierdzeniem że bieda to stan umysłu i komentarze pod wywiadem Michała są najlepszym dowodem na słuszność tej tezy.
Dlaczego ktoś kto zarabia 1200pln traci czas na poniżanie i obrażanie ludzi którym lepiej się wiedzie, szukaniu dziury w całym, wietrzeniu spisków, na znajdywaniu wymówek, szukaniu winnych itd zamiast zastanowić się co mógł by zrobić aby poprawić swój los i zacząć działać? Przecież ich dotychczasowe postępowanie (i myślenie) doprowadziło ich dokładnie w to miejsce gdzie są teraz więc może najwyższy czas coś zmienić. Według Alberta Einsteina: „Szaleństwem jest postępować ciągle tak samo i spodziewać innych rezultatów”.
Dlaczego tak łatwo potrafimy znaleźć winnych naszych niepowodzeń  - wyrodni rodzice, nieudolny rząd, zły szef itd. ale sobie nigdy nic nie mając do zarzucenia? Jest to na pewno bardzo wygodne, skoro to nie nasza wina to nic nie trzeba robić aby naprawić sytuacje, dużo łatwiej jest znaleźć tysiąc wymówek i winnych niż wziąć los w swoje ręce. Tylko do czego to prowadzi??

Nie potrafię zrozumieć takiego postępowania, a gdy czytam takie komentarze to zamiast współczucia czuje złość że marnują swoje życie.

Zdenerwowałem się tylko. Idę spać.

7 komentarzy:

  1. zacytowales kilka glosow ktorych wspolnym mianownikiem jest stwierdzenie
    ze dostepne dla wiekszosci ludzi zarobki typu "1200" sa conajwyzej wystarczajace na najbardziej podstwowe potrzeby jak: jedzenie, dach nad glowa

    stad, "dobre rady" wujka z bloga jak zaoszczedzic na tanszych wakacjach itp sa bezuzyteczne w ich sytuacji.

    Twoje oburzenie zakladam biora sie z tego ze masz przekonanie
    ze Ci ludzie sa sami sobie winni
    bo jesli by zaczeli myslec o bogactwie i szukac poprawy swojej sytuacji mogliby zmienic swoja sytuacje.

    pokazuje to ze jestes mlody i .....
    a conajmniej oglupiony przez literature
    pokazujesz tez brak wrazliwosci
    niepotrafiac wykrzesac z siebie wspolczucia dla osob ktore z "1200" maja utrzymac "3 dzieci"

    chcialbym zobaczyc Ciebie jak jedziesz do jednej z tych osob od wpisow
    i w wiosce na podkarpaciu jako coach pomagasz takiej osobie podniesc swoje dochody z tych "1200" na x razy wieksze.

    najszybciej osiagnalbys sukces wywazac taka osobe z Polski np do UK.

    Ale nie mozna wszystkich wywiesc z Polski.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje nie czuje się na sile uczyć kogoś jak podnosić swoje dochody z poziomu 1200zł.
      Nie mam też pojęcia jak za 1200zł utrzymać "3dzieci" ale wiem że od wypisywania bzdurnych komentarzy na Onecie na pewno sobie nie pomogą a zaszkodzić mogą bo po przeczytaniu innych podobnych komentarzy utwierdzą się w przekonaniu że wszystko dobrze robią i nic nie trzeba zmieniać. Na pewno nie pomoże im też moje współczucie którego na pewno nie uda mi się wykrzesać po przeczytaniu takiego komentarza ...

      Lepiej dla nich by było aby jak najszybciej wzięli odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje zamiast szukać wymówek i winnych dookoła siebie.To nie jest kwestia winy tylko odpowiedzialności.

      Usuń
  2. Witam,
    czytam i mam tu swoje przemyslenia, ktorymi chce sie podzielic. Mianowicie zarzadzalem przez 5 lat zespolem 60 ludzi (glownie pracownicy fizyczni) i co zaobserwowalem:
    - ludzie o niskich zarobkach beda narzekac, ze malo zarabiaja, ze stawki niskie, ze chleb znow podrozal, czynsz itp. itd. ALE zawsze maja pieniadze na piwo, gorzale i papierosy,
    - jak pracujesz ciezko fizycznie (umyslowo tez) po 10-12 godz na dobe, uwierz mi, nie masz sily aby po tej pracy zajmowac sie samorozwojem, nauka jezykow, literatura itp itd. - po pracy fizycznej maja sile rozwijac i doksztalcac sie naprawde nieliczni o wysokiej motywacji - mam oczywiscie prawdziwa prace fizyczna a nie bumelanctwo czy sciemnianie,
    - im czlowiek bogatszy (finansowo i intelektualnie) tym bardziej oglada kazda zlotowke zanim ja wyda - potrafi korzystac z roznych dobrodziejstw swiata ale nie zgodzi sie, aby przeplacac za to,
    - syty glodnego nigdy nie zrozumie i na odwrot,
    - jest jescze takie przyslowie "Biednys bos glupi a glupis bos biedny",
    - biedni ludzie nie potrafia skojarzyc przyszlych korzysci z aktualnymi obowiazkami typu nauka, dbanie o zdrowie, oszczedzanie itp.,
    - ich umysly domagaja sie natychmiastowych nagrod, stad uzaleznienia, obzarstwo, konsumpcja itp.,
    - powyzsza uwaga dot. sie tez ludzi zamoznych - jak tylko maja jakis zysk potrafia zamienic swoj zysk na zysk koncernow motoryzacyjnych albo hoteli w Zakopanem.
    Ot co.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co napisałeś nie jest optymistyczne ale potwierdza istnienie mentalności biedy. Z takimi cechami jak powyżej to mimo że człowiek jest sprawny fizycznie i umysłowo raczej ma trudno wybić się ponad przeciętność.
      Wniosek jest jeden aby wyjść z biedy (ale takiej spowodowanej przez nas bo na pewno istnieją przypadki inne) to trzeba się "obudzić" i zmienić swoje myślenie, tylko czy samemu ktoś jest do tego zdolny? Myślę że potrzebny jest jakiś impuls albo ktoś kto by pomógł...

      Usuń
  3. Napiszę bez ściemy - bardzo rzadko czytam blogi, ponieważ nie wierzę blogerom. Tak na mnie działają blogerzy. Jestem do nich nastawiony jak świat vs pit-38. Mam nadzieję, że nie bierzesz tego jako atak na twój blog, twoja publikacja to inna rzecz :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Lata komuny zrobiły swoje. Ludzie nie są przyzwyczajeni do tego, aby brać odpowiedzialność za własne czyny i za własny los. Moja pierwsza praca w życiu, kilkaset złotych miesięcznie zarobiłem jako student, na umowie zlecenie. Wiedziałem, że ta praca jest tymczasowa, nie zamierzałem pracować za taką stawkę całe życie, ale dla studenta to była świetna okazja by zdobywać doświadczenie i się rozwijać jako pracownik. Ludzie zawsze będą marudzić, nie ma sensu się tym przejmować i trzeba robić swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za moją pierwszą prace można uznać dwumiesięczne praktyki za które dostałem łącznie 2tyś pln. Cieszyłem się że znalazłem kogoś kto robi mi przysługę bo praktyki i tak musiałem odbyć aby zaliczyć rok na studiach (nie licząc podstawowego doświadczenia) i jeszcze jest gotów mi za to zapłacić (zazwyczaj takie praktyki są darmowe).

      Usuń